Dnia 11 października 2018 roku najmłodsi adepci nauk geograficznych pod okiem mgr Jakuba Sypniewskiego przemierzyli ziemską atmosferę podczas zajęć na Wydziale Nauk Geograficznych i Geologicznych.
Trasa rozpoczęła się w ziemskiej troposferze. Wyprodukowaliśmy jeden z gazów, który tworzy ciepły sweterek dla Ziemi. Bez takich gazów temperatura byłaby znacznie niższa, a nawet tak niska, że życie na naszej planecie po prostu by nie istniało. Poprzez chmury (czyli niewielkich rozmiarów krople wody lub kryształy lodu), błyskawice, grzmoty i inne zjawiska atmosferyczne przedostaliśmy się do wyższych warstw atmosfery. Naszym środkiem transportu był balon napędzany niczym innym jak… powietrzem! Tyle, że ogrzanym. Ogrzane gazy zamknięte w balonie wzniosły nas w atmosferę. Takie zjawiska mają swoje nazwy – to na przykład nazywamy konwekcją, pamiętacie?
Nam jednak wciąż było mało, droga do Słońca pozostała nadal bardzo daleka, stąd konieczna okazała się zmiana środka transportu. W tym celu przesiedliśmy się do rakiety – napędzanej alkoholem. Okazało się, że groźnie wyglądający dla atmosfery start rakiety, wcale nie dostarcza zbyt wielu zanieczyszczeń (wszak to tylko ogień i chmura – zatem woda, prawda?).
Słońce pozostało jednak wciąż daleko… Za daleko aby do niego dotrzeć i za gorąco, żeby nie ugotować się jego towarzystwem (czy też spalić). Dowodem, jak niebezpieczny byłby to eksperyment, był dla nas „niewielkich” rozmiarów wybuch, symbolizujący reakcje, które wciąż mają miejsce na Słońcu.
Patrzcie do góry! Balony, rakiety, chmury!
Autor fotografii to: fot. IN2IT.STUDIO.